Ślązak? – nie?! Dolnoślązak???

Urodziłem się w Polsce, w 1982r. Posiadam obywatelstwo polskie, polski dowód osobisty. Moi dziadkowie od strony matki byli Polakami przesiedlonymi na Dolny Śląsk z Ukrainy. Dziadkowie ze strony ojca pochodzili spod Częstochowy i Krakowa. Czy jestem Polakiem?

Narodowości nie zyskuje się w momencie nadania obywatelstwa. Obywatelstwo to tylko papierek nadany przez jakieś państwo. Narodowość nabywa się w momencie urodzenia. Mój ojciec się tu urodził (w Bierutowie koło Wrocławia), moja matka się tu urodziła (we Wrocławiu) i ja się tu urodziłem (w Oławie kolo Wrocławia). Jestem stuprocentowym Ślązakiem – śląskość otrzymałem wraz z krwią. Mój ojciec czuje się Ślązakiem i jest dumny z tego. Moja matka od małego wpajała mi miłość do Wrocławia. Pokazywała mi piękne poniemieckie zabytki. Poznawałem zabytki Śląska (np. największy na Śląsku zamek Książ). Wtedy to nie był Śląsk, to była Polska – Śląsk był tam, gdzie GOP. Szkoła starała się mnie wychować na przykładnego Polaka, ale ja Polakiem być nie chciałem. Od małego, podczas zabaw w wojnę, zawsze byłem Niemcem, „Amerykańcem” czy „Ruskim” - nigdy Polakiem. Nie byłem dumny z „mojego narodu”. Tak było, aż do momentu, kiedy zacząłem sobie zdawać sprawę, że jestem Ślązakiem – tak – mieszkam na Śląsku – jestem Ślązakiem.

Kiedy miałem kilkanaście lat, ojciec słuchał Piersi „Silesian song”. Słowa tej piosenki utkwiły mi w pamięci – słucham jej po dziś dzień. Napełnia mnie endorfinami i przypomina mi, że mieszkam na cudownej ziemi, którą kocham ponad wszystko. „Ja się tu urodziłem i kocham ten Śląsk jak Ty!...(...)”

Nie łatwo jest być Ślązakiem w społeczeństwie zmanipulowanym przez lata komuny. W społeczeństwie Dolnoślązaków. Tak! Media na Dolnym Śląsku stworzyły Dolnoślązaków. Na Górnym Śląsku może się tego nie wie, ale u nas używa się tego pojęcia, gdzie tylko można. Uważam, że jest to słuszne działanie, ale wprowadza pewne zakłamanie. Otóż kim jest Ślązak? Górnoślązakiem? Tak! Dolnoślązakiem? Już nie.... Czyżbyśmy chcieli się odgrodzić od Górnoślązaków? Mam nadzieję, że w najbliższym czasie media i obywatele Dolnego Śląska będą ze swobodą używali określenia Ślązak, tak jak teraz Dolnoślązak.

Przemiany społeczne, polityczne i gospodarcze, jakie dokonują się na Dolnym Śląsku zmierzają ku powrotowi jedności Śląska. Przesiedleńcy starzeją się i odchodzą, a razem z nimi Lwów i inne egzotyczne symbole. Dolnoślązacy ochoczo wracają do starych nazw (spolszczonych niemieckich). Odrestaurowywane są budowle zgodnie z przedwojennym wyglądem. Głośno się mówi o przedwojennych inicjatywach (np. przywrócenie świetności Odry kipiącej życiem, ze statkami, żaglówkami, motorówkami, nadbrzeżnymi barami i kawiarenkami). Zauważa się postępujący, ale dynamiczny wzrost świadomości regionalnej.

Jakże burzliwa była dyskusja o herbie Dolnośląskim. Ile emocji budzi prywatyzacja KGHM. Pojawiają się oskarżenia o „służebność” stolicy. O niektórych sprawach się milczy, ale nie sposób ukryć tych głośnych. Konflikt Marszałka i Wojewody. Jeden dba o region, drugi o kumpli w Warszawie. Konflikt interesów: koledzy z partii z oddziału regionalnego, czy „grube ryby” z Warszawy. Sądzę, że kolejne wybory samorządowe mogą sporo namieszać. Ludzie chcą swoich, a nie „macek” centrali. Zobaczymy, czy moje przewidywania się sprawdzą. Bezbłędnie zachowuje się, natomiast, prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz. Robi, co do niego należy. Robi to nad wyraz dobrze. Nie należy ani do PIS ani PO. Wrocław rozkwita i stara się nadrobić 60 lat wyzysku Warszawy.

W obecnych czasach nie ma alternatywy dla Dolnoślązaka, który chce, aby Śląsk powrócił do świetności i żeby był jednością. Dolno i Górnoślązacy muszą się poznawać nawzajem. Musi nas coraz więcej łączyć, a nie dzielić. Sami nic nie wskóramy a razem łatwiej i raźniej. Śląsk to nie tylko Katowice, Rybnik i Chorzów. To też, ale i przede wszystkim Wrocław, Opole, Legnica, Wałbrzych, Zielona Góra. Górnoślązacy muszą się otworzyć na zachód a Dolnoślązacy na wschód. Pora zakopać topór stereotypów. Pora działać razem. Bo przecież w jedności siła Śląska całego! Przez wojny i komunistów podzielonego, kłamstwami odzianego.

Tylko cały region ma szansę się oderwać od ssącej na potęgę centrali. Śląsk bez Wrocławia jest jak bez serca. Śląsk bez Katowic to Śląsk bez prawej ręki. Śląsk bez Zielonej Góry – jak bez lewej.

W obecnej sytuacji polityczno-społecznej idea autonomii nie ma racji bytu. Społeczeństwo nie wie, ile traci region. Społeczeństwo stroni od polityki. 1000 osób na Marszu Autonomii to nie jest akceptowalna liczba. To wciąż o dwa – trzy zera za mało.

Dlatego na Dolnym Śląsku zrobimy nieco inaczej, niż RAŚ na Górnym. Najpierw zwiększymy poczucie odrębności i miłości do Śląska, potem uzmysłowimy ile kradnie nam Warszawa, a dopiero na samym końcu ruszymy po autonomię w ramach Unii Europejskiej. Społeczeństwo Dolnośląskie jest zmiksowane i nie jest tak zdywersyfikowane jak Górnośląskie. Dlatego podejrzewam, że powinno nam pójść łatwiej i szybciej. Będziemy się też uczyć na Waszych błędach (kto ich nie popełnia). Jednakże gwarantem sukcesu jest jedność. A jedność wymaga kontaktów. Dolny Śląsk może zaoferować piękne góry, miasta i zabytki. Więcej turystów z Górnego Śląska to większa wymiana kulturowa. We Wrocławiu studiuje dużo Górnoślązaków. Trochę mowy nawet podłapuję, bo chcę nauczyć się śląskiego. Kultura dolnośląska dopiero się odtwarza i ma strasznie dużo naleciałości górnośląskich (co biorę za bardzo duży atut!). Mamy śląską autostradę A4 dzięki której dojazd z Legnicy do Wrocławia, czy z Wrocławia do Opola to chwila, a z Wrocławia do Katowic dwie. Powinno nas coraz więcej łączyć.

Obecność moja i mojej przyszłej żony na Marszu Autonomii w lipcu w Katowicach była niejako wstępem do podjęcia współpracy. Staram się znaleźć odpowiednich ludzi gotowych krzewić idee autonomii we Wrocławiu i innych dolnośląskich miastach. Czas pokaże, czy pokolenie „neo” Ślązaków z Dolnego Śląska jest na tyle silne, aby przelać szalę zwycięstwa na stronę całego Śląska wolnego.


Na Śląsku w Sosnowcu

Temat rzeka - ale znów do niego wracam - bo trzeba walczyć z felerami.

Sprowokowałem czytelników wp.pl. Mianowicie była wiadomość w stylu: "Karambol na Śląsku".

W komentarzach wpisałem krótko, szybko i zwięźle:

dobrze że nie na Śląsku w Sosnowcu

mam nadzieje, że za parę miesięcy - do roku nasze kochane media będą potrafiły rozróżnić, gdzie leży Śląsk
tak tylko przypominam, że od Zielonej Góry po Katowice i Wrocław ma za stolicę
a Tylko 40% woj Śląskiego to Śląsk

no i odpowiedzi:

Sosnowiec to nie Ślask! obraza !


  • 2009-10-07 09:16
    ~tom

    Na mapie Sosnowiec leży w województwie Śląskim i tak podawane są informacje. Ludzie mają gdzieś jakieś historyczne zaszłości. Jak ci źle to może poproś żeby od dzisiaj wszelkie informacje były podawane według np. map z 18 albo 19 wieku. Jak ktoś obrabuje jakiś bank np.w Kaliszu to napiszą, że obrabowano bank w Księstwie Warszawskim.


    • 2009-10-07 09:35
      ~ktoś

      Częstochowa też leży w woj śląskim a jak się ma do Śląska faktycznie częstochowiacy psioczą na fakt przynależności do śląska a od kiedy ktoś się wypróżnia we własne gniazdo????


    • 2009-10-07 09:47
      ~zagłębiak

      Mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego czy Częstochowy też nie chcą być utożsamiani za Śląkiem. Woj Śląskie to twór sztuczny i nienaturaly. Tak ciężko to zrozumieć? Nie wszystkie bolszewickie jeszcze zmiany administracyjne należy bezkrytycznie akceptować.


    • 2009-10-07 09:50
      ~Francik

      Z całym szacunkiem, ale to nie są zaszłości historyczne, tylko zwykła znajomość geografii. Śląsk, Mazowsze, Małopolska, Wielkopolska itd., to są regiony Polski i mają jakieś granice. A Polacy powinni znać geografię własnego kraju. A tak nawiasem mówiąc cała reforma administracyjna i zmiany z tym związane były zupełnie nieprzemyślane...albo za bardzo przemyślane. Życzę dobrego dnia.


  • 2009-10-07 09:17
    ~Zagłębianka

    No, a od Sosnowca po Zawiercie rozciąga się Zagłębie Dąbrowskie :P


  • 2009-10-07 09:48
    ~Hanka

    Bardzo kiepsko z Twoją wiedzą z geografii Polski, a i składnia jakaś dziwna. Zielona Góra, to taki Śląsk - jak ze mnie baletnica. A Wrocław to czego jest stolicą?


    • 2009-10-07 10:09
      ~Fryderyk

      Śląska, Haniu.


    • 2009-10-07 10:19
      ~Ślązak

      Jednak jesteś baletnicą. I chyba kiepską.


    • 2009-10-07 10:30
      ~Polak

      Śląska, tak jak Kraków Małopolski a Poznań Wielkopolski......ciemnoto.


  • 2009-10-07 10:01
    ~sens

    mieszkam w Cz-Dz i potwierdzam - to jest Śląsk, a co niby innego?




  • Także - zauważam, że się trochę zmienia i to nawet szybciej niż się spodziewałem.

    Powoli ludzie rozumieją, co to Śląsk, Wielkopolska, itd. Zobaczcie - nawet wiedza, ze stolica jest Wrocław.
    Będzie dobrze

    Silesia Imperior!

    Tragedia w Rudzie Śląskiej


    http://wiadomosci.wp.pl/kat,113674,title,Katastrofa-w-kopalni-w-Rudzie-Slaskiej,raport.html

    Czy to kopalnia węgla kamiennego na Górnym Śląsku, czy miedzi na Dolnym, zawsze jest to ryzyko - ryzyko śmierci i utraty zdrowa. Górnicy pracują ciężko i każdego dnia ryzykują najwięcej. Każdego roku giną i tracą zdrowie w licznych wypadkach.
    Ich praca nie jest jednak doceniana w Polsce - kraju "nienawiści" do Śląska i górników.

    Dlaczego napisałem "nienawiści"? Bo skąd się biorą komentarze pod artykułami na portalach internetowych jeśli nie z nienawiści? Wstarczy pocztać pierwszy lepszy artykuł o Śląsku - i zaraz zaczyna się ostra jazda jak to cały kraj płaci na biedaków (o zgrozo) i brudasów ze Śląska. Oczywiście Śląsk jest utożsamiany tylko z GOPem i "brudnymi" górnikami. Jest to pozostałość po komunistycznej propagandzie. Polacy przepełnieni są nienawiścią i zazdrością do Śląska.

    Tragedia w Rudzie Śląskiej jest dla mnie czymś bardzo smutnym. Giną ludzie, a Polacy się po cichu cieszą. To przykre.

    Zapomina się też, że to górnicy dają nam węgiel, którym Ci sami obłudni śmiejący się - będą grzali za miesiąc dupy (tak dupy - a nie 4 litery)!. Z węgla powstaje też prąd. Itd., itd.

    Współczuję rodzinom i znajomym poszkodowanych. Współczuję też, przy okazji, rodzinom i znajomym ofiar innych tragedii w śląskich kopalniach węgla i miedzi.

    A tym szydercom śmiejącym się z tragedii - życzę jak najgorzej!


    "Kiepscy" do stolicy. Wrocław ma być drugim Hollywood

    Pod okiem Allana Starskiego powstaje u nas centrum filmowe. "Świat według Kiepskich" przeniesie się do Warszawy.

    Brad Pitt czy Keanu Reeves za dwa lata na planie filmowym we Wrocławiu? Kolejne części "Harry'ego Pottera" kręcone w naszym mieście? To wcale nie sen, a całkiem prawdopodobna przyszłość.
    W Bielanach Wrocławskich za kilka dni ruszy budowa największego centrum filmowego w naszej części Europy. Ma być gotowe w 2011 roku. To inwestycja wrocławskiej grupy ATM, która w stolicy Dolnego Śląska produkuje teraz głównie seriale, reality show i teleturnieje. To jej kamery rejestrowały m.in. "Bar", "Dwa światy" czy "Falę zbrodni". Tu powstają polsatowskie seriale "Pierwsza miłość" i "Świat według Kiepskich" czy emitowani przez TVP 2 "Tancerze".

    W przyszłości mają być produkowane w podwrocławskim studiu już nie seriale, ale przede wszystkim filmy fabularne. A Wrocław ma się zamienić w prawdziwe, europejskie Hollywood. Plany są ambitne. W stolicy Dolnego Śląska za dziesięć lat produkowany ma być nawet co piąty europejski film. ATM byłby wtedy jedną z najmocniejszych grup producenckich na Starym Kontynencie.
    Nad budową nowoczesnej hali w Bielanach czuwać będzie sam Allan Starski, autor scenografii do "Listy Schindlera" Stevena Spielberga, za którą w 1993 r. otrzymał Oscara.
    To on ma być później magnesem, który przyciągnie do Wrocławia bogatych producentów. Równocześnie z naszym centrum filmowym w Warszawie ATM buduje swoją pierwszą halę produkcyjną poza stolicą Dolnego Śląska. Właśnie do niej mają się przenieść producenci seriali i teleturniejów, kręconych dotąd we Wrocławiu.
    Wszystko wskazuje więc na to, że wrocławianie będą się musieli pożegnać ze swoim ulubionym Andrzejem Grabowskim (Ferdkiem ze "Świata według Kiepskich") czy Łukaszem Płoszajskim (Arturem z "Pierwszej miłości". Czy ich miejsce zajmą amerykańskie gwiazdy?
    - Podobna hala jest tylko na południu Hiszpanii, w Alicante - mówi z dumą Paweł Tobiasz z zarządu grupy ATM, która buduje podwrocławskie centrum filmowe.
    Co oznacza dla miasta ta wielka, filmowa inwestycja?
    - Chcemy produkować w stolicy Dolnego Śląska wysokobudżetowe filmy europejskie i amerykańskie. I sprowadzić tu najlepszych, światowych reżyserów - tłumaczy Tobiasz. Czy możliwe, by Amerykanie, którzy mają przecież swoje Hollywood, zainteresowali się Wrocławiem? - Oczywiście - twierdzi Tobiasz. - Koszt produkcji filmu w Polsce jest kilkakrotnie niższa niż w Stanach Zjednoczonych czy Hiszpanii - przekonuje.
    Hala w Bielanach ma robić wrażenie. Będzie tu można bowiem kręcić filmy science fiction czy sceny batalistyczne, np. sceny lotów czy walk średniowiecznych wojsk. - Za dwa lata bez większych problemów będziemy mogli zrealizować u nas choćby kolejną część przygód "Harry'ego Pottera" - twierdzi Tobiasz.
    Centrum filmowe ma być wyposażone w sprzęt, dzięki któremu widz na ekranie zobaczy np. latającego na miotle czarodzieja. Paweł Tobiasz na razie nie chce zdradzić, czy prowadzone są już rozmowy z konkretnymi reżyserami.
    Podkreśla jednak, że nadzorujący wrocławską inwestycję znany na świecie polski scenograf Allan Starski może przyciągnąć do naszego miasta prawdziwe, międzynarodowe, reżyserskie sławy.


    Małgorzata Kaczmar

    art. pochodzi z Gazety Wrocławskiej

    Niszczył samochody bo nie lubi Warszawy i polityki

    - Nie lubię miasta stołecznego Warszawy oraz polityki - tymi słowami uzasadniał jeleniogórskiej policji swoje czyny mężczyzna podejrzany o serię uszkodzeń lakieru oraz szyb samochodowych.

    Swoją niechęć do stolicy i polityki mężczyzna wyrażał pisząc niecenzuralne słowa na samochodach z warszawskimi numerami rejestracyjnymi. W ten sposób uszkodził on co najmniej 30 pojazdów. Niektóre z aut uszkodził nawet kilka razy w trakcie swojej "kariery".

    Nie lubię miasta stołecznego Warszawy oraz polityki

    36 - latek został złapany na gorącym uczynku w wyniku działań operacyjnych policji w Jeleniej Górze. Ostatniego dnia swojej działalności uszkodził pięć samochodów. Właściciele pojazdów szacują straty na kilkanaście tysięcy złotych.


    Jeleniogórzanin trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za uszkodzenie mienia, za co grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.


    Powyższy artykuł pochodzi z wp.pl. Komentarze pod artykułem były w 99% anty-warszawskie i popierające takowe działania. Zostały one w większości usunięte. Moim zdaniem to czysta forma wandalizmu, a żeby być anty - wystarczy wspierać regionalizm.
    Niszczenie warszawskich aut nic nie pomoże.
    Tak więc zapraszamy mieszkańców naszego jakże ślicznego śląskiego miasta do wspierania walki o to by pieniądze zostały w regionie i o to, by decyzje podejmowane były na szczeblach regionalnych.
    W jedności siła Śląska całego

    Deutschland, Deutschland über alles

    Sformułowanie to kojarzy mi się z historią z dzieciństwa, kiedy to kuzyn z Niemiec mojego kumpla wypowiedział te słowa do grupki wyrostków - którzy skrzętnie się pokazali, jako prawdziwi Polacy - dopadli 3 razy mniejszego od siebie gówniarza i kazali mu krzyczeć: Polska, Polska ponad wszystko - pod karą obicia twarzy i czegokolwiek tam jeszcze.

    Pewnego sierpniowego dnia, jadąc tramwajem 4 na Oporowską, zamyśliłem się o finansach Śląska na tyle, że zajechałem za cmentarz Grabiszyński. Wysiadłem na pętli, a że była piękna pogoda, postanowiłem przejść się z powrotem. Nie trwało długo, jak po mojej prawej stronie, zza drzew przepięknego parku Grabiszyńskiego 9były cmentarz niemiecki) wyłonił się monument.


    Pierwsza myśl: Pomnik Pamięci? Będzie o Niemcach? Będzie o Ślązakach? Będzie o FESTUNG BRESLAU?
    Z niewyobrażalnym zaskoczeniem, z błyskiem oka, niesamowicie podniecony, udałem się alejką w stronę domniemanego pomnika. Przechodząc pod tym przejściem z napisem Monumentum Memoriae Communis - mogłem się tylko domyśleć, że chodzi o pomnik pamięci... ale kogo?

    Po dość szybkim przejściu w miarę długiej alejki, na końcu której bielił się w słońcu pomnik, moim oczom ukazał się piękny monument.

    Teraz już widziałem, że są to nagrobki wmurowane.... Pomyślałem sobie - nie może być! To muszą być poniemieckie! i kiedy zbliżyłem się do wielkiego pomnika. Kiedy stałem się przy nim mikrobem - tak! ujrzałem niemieckie nazwiska, imiona i słowa. Płyty nagrobne prawdziwych, rdzennych Ślązaków, mieszkańców Hauptstadt Breslau.

    Niemalże łezka mi się w oku zakręciła.


    Z pokorą spojrzałem na kolejne płyty, kolejne nazwiska. zacząłem podążać do centrum pomnika - wiedząc, że tam musi być napis upamiętniający coś... To co przeczytałem - to co było tam napisane - nie... to nie był hołd obrońcom TWIERDZY WROCŁAW. Ale słowa, które chyba na długo utkwią w mojej pamięci.


    Poczułem się taki dumny. Poczułem się częścią społeczeństwa (Wrocławian, nie Polaków), które pamięta... Ciarki przechodzą mnie nawet teraz, gdy to piszę. Myślałem, ze znam to miasto na wylot - co mogło mnie zaskoczyć? Pomnik oddany w 2008r. a ja o tym nic nie wiedziałem. Tym bardziej byłem "zmasakrowany" i "rozbrojony" cała tą niecodzienna sytuacją - nagle poczułem, że świat rzeczywisty nie istnieje - przeniosłem się do Festung Breslau, a nawet kilka lat wcześniej - bo większość nazwisk miała datę śmierci z 1943-4 roku.
    Podążałem kolejnymi płytami, jakbym był tam - w mieście broniącym się przed Ukraińcami i Ruskimi. I myśli zaczęły mi się kłębić i zaraz dotarła do mnie myśl o tym, że spod Oławy startowały samoloty Luftwaffe - te same, które zrzucały bomby na Polskę. Historii się nie zmieni - historię trzeba szanować. Niestety Polacy nie potrafią szanować przeszłości. Dlatego tym bardziej dumny jestem z tego niesamowitego pomnika.
    Wrocław zawsze będzie miastem śląskim, niemieckim, czeskim - nigdy polskim! Polacy nie zasługują na to miasto! Za 50 lat krzywd - za naszą cegłę, za zabytki, za dzieła sztuki - za pieniądze wywiezione stąd - za to, że zniszczyli śląskość stolicy Śląska!

    Każdy szanujący się historyk nie śmie powiedzieć, ze Śląsk to polskie ziemie. Byłby głupcem i kłamcą ten, który uznałby za prawdziwe słowa, że Polska ODZYSKAŁA ŚLĄSK po II w. światowej.
    Jednakże duma Polaków każe im chwalić się, że tak: oni "odzyskali". Żeby coś odzyskać - trzeba najpierw to mieć. A Polska najprawdopodobniej nigdy Śląska nie miała. Jedynym okresem, kiedy można mówić o Śląsku związanym z Polanami, a potem z Królestwem Polskim - to okres od około 985r. do XII - XIII w. (około 200-300 lat!). Najbardziej chyba dosadnym okresem jest okres panowania Henryków Śląskich > którzy to podbijali Polskę. Reszta historii Śląska to historia Czech, Austrii, nawet Węgier, a potem Prus i Niemiec.

    I te myśli kłębiły się we mnie - czytając kolejne płyty nagrobne. I czułem się dumny, że wrocławianie, że miasto, że wiedzą, że pamiętają. Jak to dobrze być częścią społeczności, która akceptuje i docenia przeszłość niemiecką....
    FESTUNG BRESLAU - to brzmi tak dumnie >> Te słowa tak często można zobaczyć na podpisach młodych wrocławian - gdzieś na forach i portalach społecznościowych, tak często słychać to z ust bawiących się na wrocławskich ulicach ludzi. Tak - Twierdza Wrocław. Tak - JESTEŚMY DUMNI!!! TAK ! pamiętamy...
    Polacy nienawidzą Niemców - a my? Ślązacy? przesiedleńcy mieszkający na Śląsku? My szanujemy Niemców, my zawdzięczamy potęgę Wrocławia i Śląska całego właśnie Niemcom.
    Jakiż to by był wielki Hauptstadt Breslau teraz, gdyby granica Niemiec kończyła się za Katowicami. Jakież to by było miasto?
    Ano takie - jak Hamburg! Jak Monachium! Tak, tak. Przed wojną Breslau był wizytówka Niemiec - stolicą Śląska - najcenniejszej ziemi Rzeszy. Tu powstawały monumentalne budowle - cudy niemieckiej techniki. Hala stulecia, czy Most Grunwaldzki, prześliczne kamienice. Wrocław był traktowany jako najważniejsze wschodnie miasto. Tu przyjeżdżali wodzowie Niemiec, tu po prostu nie było wiochy i prowincji - jak to zrobiła z Wrocławia komuna. Bo przecież jedynym miastem była Warszawa (sic!).
    Na szczęście po 1990r. (zajęło to Wrocławianom ponad 10 lat) - 10 lat na poczucie własnej godności. TAK - 50 lat po wojnie wreszcie my WROCŁAWIANIE - poczuliśmy się dumni z naszego przecież jakże ślicznego miasta! Co się okazało - że nie tylko Kraków jest piękny - ale nagle pojawili się z roku na rok zagraniczni turyści w stolicy Śląska! Tak - nasz rynek przemienił się z obleśnego rumowiska w przepiękne miejsce spotkań - Wrocław powoli przestawał się wstydzić. 50 lat zabijania miasta i regionu! Pieniądze były kradzione stąd a pompowane w PRAWDZIWĄ POLSKĘ! Remontowali obleśny zamek wawelski i inne przereklamowane miejsca a nasze cudowne i śliczne zabytki podupadały. Katedra, Ostrów Tumski, nasz ratusz - przecież cała Polska nie ma takich cudów.

    Ale teraz czasy się zmieniły!

    Tak wielkie tak.
    I to jak.
    Wielkie halo
    Poza skałą.

    Wrocław się uśmiecha,
    Wrocław trochę drwi.
    Wrocław nie opada z sił,
    A nad każdą chwilą
    Zbudował pawilon
    I od tych pawilonów lśni.

    Tak tyle lat,
    Tyle nazw.
    Tyle imion i nadziei.
    Ta nadzieja o Wrocławiu jest.
    Grają trąby, a na niebie znak.
    Ta nadzieja o Wrocławiu jest
    I brakuje nam tu tylko tego,
    Żeby spadł złoty deszcz.

    Wrocław się uśmiecha,
    Wrocław trochę drwi.
    Wrocław nie opada z sił,
    A nad każdą chwilą
    Zbudował pawilon
    I stąd te wszystkie deja vu.



    Wrocław powoli powróci do swojej świetności sprzed wojny. Niestety będzie to świetność 70 lat cofnięta. i tylko łezka w oczach roni mi się, gdy przypomnę sobie Monumentum Memoriae Communis... i pamiętam tylko - jak byłem czteroletnim dzieckiem... pamiętam jak nie lubiłem słowa Polak. Jak bardzo zawsze chciałem być Niemcem, czy też Ruskim albo Amerykańcem.. Czy czteroletnie dziecko myśli? Wiem tylko tyle, że okres dumy z tego, że jestem Polakiem nigdy w moim życiu nie nastąpił. Jestem Ślązakiem, który poświęci swoje życie dla Wrocławia i dla Śląska. Obiecuję to tu na tym blogu, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, zrobię wszystko, aby Śląsk i Wrocław pracował na swoje wieżowce, na swoje autostrady, na swoje zabytki, na swoich mieszkańców - a nie na podkarpackie mościki na strumyczku i na warszawskie, kolejne banki.
    To Śląsk jest najbogatszy, najbardziej uprzemysłowiony i najpiękniejszy. A, że to nie są słowa wyssane z palca - przekonacie się czytając ten blog. Skoro to my dopłacamy a cała Polska z nas ssie - to dlaczego nie możemy gospodarować sami naszymi pieniędzmi. Dlaczego centrala ma nam mówić co jeść, na co wydawać pieniądze i jak ma wyglądać nasz czarny śląski orzeł?
    Jesteśmy kalekami? nie potrafimy sami sobą zarządzać? Najwyższa pora obudzić się z letargu. Komuna się skończyła! Możemy sami decydować o naszym losie.


    Heimat - Wracając na Śląsk (rozważania)

    Za każdym razem, kiedy wracam na Śląsk, do stolicy jego, ogarnia mnie radość, euforia i ulga, że wreszcie jestem tu, gdzie wszystko jest piękniejsze.
    Większym przeżyciem jest powrót pociągiem. Widzę wtedy za oknami piękne Lasy Dolnośląskie otaczające Oborniki Śląskie na Wale trzebnickim. Zwykle jest to podróż z Wielkopolski albo bagna mazowieckiego. Nieważne - obu Regionów nienawidzę i czuję się tam podle i zawsze chcę jak najszybciej stamtąd wrócić.
    Kiedy wjeżdżam do Żmigrodu zaczynam czuć Śląsk - wiem, że zaraz będą moje ukochane Oborniki Śląskie i te przecudowne Dolnośląskie bory... Wiem, ze dosłownie za kilkadziesiąt minut będzie BRESLAU - Mój Heimat.
    W sercu robi się gorąco, w duszy gra muzyka. Radość i niecierpliwość! I uśmiech, kiedy widzę stację OBORNIKI ŚLĄSKIE. I juz tylko 30 min do najpiękniejszego dworca na Świecie...
    Tak, bo tu na Śląsku wszystko jest piękniejsze! Bo nasze. bo cudowne, bo takie inne od tego co polskie. Bo to nasze - śląskie. Serce zaczyna szybciej bić, kiedy mijamy stację Wrocław Świniary. Już wiem - czekam tylko na Osobowice i przypominam sobie, że TAK tu byłem tyle razy w Lesie Osobowickim... Potem Most MILENIJNY - piękno samo w sobie. Potem, Popowice, Mikołajów - zależy czy to pospieszny, czy osobowy... I potem już tylko estakada do Głównego - Po prawo Arkady Wrocławskie Czarneckiego... perony Dworca Głównego....

    Co jest tak niesamowitego w tych siedmiu literach "W, R, O, C, Ł, A, W" ? Co jest takiego niesamowitego w tych pięciu literach "Ś, L, Ą, S, K"? Co jest takiego niesamowitego, że Most Grunwaldzki jest dla mnie najpiękniejszym mostem, ze Dworzec Główny jest najcudowniejszy, że nasz ratusz nie ma sobie równych, że Archikatedra Jana Chrzciciela jest potęgą? Co jest takiego w Odrze naszej najpiękniejszej? Co jest takiego w Zamku Książ? Dlaczego Wałbrzych jest taki urokliwy? Dlaczego Sudety kocham ponad inne góry? Co maja w sobie takiego niesamowitego Legnica, Opole, Jelenia Góra, Chorzów, Katowice?
    Tu Ślęza dumnie spogląda na Wrocław i okolice, Tu Góra Świętej Anny zerka na Opole i Katowice.
    Tu Wał Trzebnicki strzeże nas od lechickiej grabieży. Przez środek Odra płynie - cudowna nasza rzeka przez Racibórz, Kędzierzyn Koźle, Opole, Wrocław, Głogów...

    I na koniec tylko dodam, że może i z moich tekstów przemawia niechęć do Polski, Warszawy, Poznania, czy też innych polskich ziem, ale jest to uzasadnione żalem - żalem, który Warszawa i reszta kraju generowała od momentu wywozu ze Śląska naszej czerwonej cegły, naszych dzieł sztuki. Wtedy tez zaczęli niszczyć Śląskość i dzielić region. A potem słynne stało się powiedzenie, że cala Polska płaci na Śląsk. Większego absurdu w Polsce powojennej nie było.

    Śląsk jest dla Ślązaków, Niemców, Polaków, Czechów i każdego kto chce tu mieszkać! To nasz kochany rejon i tu jest miejsce dla wszystkich - czarnych, granatowych i zielonych. Polak, czy Ślązak, Niemiec czy Czech - to nasz Śląsk. Kochajmy go i szanujmy razem.

    Nam chodzi tylko o to, by pieniądze zostały na Śląsku a nie budowały Warszawy.
    Nam chodzi o prawdę - o to, by cala Polska zrozumiała, ze to MY dopłacamy do budżetu a nie Polska do nas.
    Polska musi też zrozumieć, ze Śląsk ma swoja odrębną historię. Że tu nie ma białego orła. Jest Śląski czarny orzeł bez korony (złoty na Górnym Śląsku). Polska musi zrozumieć, że tylko nieznaczną część historii Polski Śląsk należał do Polski. Śląsk był śląski, czeski, niemiecki, polski, pruski, austriacki a nawet węgierski.
    I nie można wymazać tej bujnej przeszłości z historii.
    Prawda jest taka, że co mądrzejszy Polak w Warszawie boi się Śląska i boi się właśnie autonomii. Dlatego komuniści przystąpili od razu do niszczenia i dzielenia Śląska. Śląsk przeżył germanizację - przeżyje i polonizację.
    Jak śpiewały Piersi: "Bądźmy więc przyjaciółmi - Ty u siebie a ja u mnie.
    Polska musi przestać się bać Ślaska. Nie chcemy przeprosin - na to już za późno. Chcemy odrębności finansowej, kulturalnej i decyzyjnej - jednym słowem pieniądze mają zostać u nas.

    Ja się tu urodziłem i kocham ten Śląsk jak Ty
    Tu jest moja ziemia a Twój Heimat - ona nasz wspólna jest




    Oddajcie naszą czerwoną niemiecką cegłę!

    Warszawa przez lata traktowała Wrocław i Śląsk jak kolonię. Zabierała fabryczne maszyny, dzieła sztuki, cegłę i podatki. W zamian oczekiwała wdzięczności. Doczekała się obojętności.

    Symbolem naszych powojennych związków z Warszawą jest kolejowy wagon towarowy. W drodze do stolicy zawsze pełny. Nawet po konferencji poczdamskiej, gdy już było wiadomo, że Wrocław i Śląsk pozostanie przy Polsce, odbywał się tu szaber w majestacie prawa i z ideologicznym uzasadnieniem. Protestów wrocławian, którzy próbowali podnieść miasto z ruin, nikt nie słuchał.
    Łezka kręci się w oku na pamięć o zniszczeniach dokonanych przez Armię Czerwoną i sojusznicze armie polskie. Wrocław został zrujnowany - ale bronił się dłużej niż Berlin.


    - Oto zwycięskie wojska radzieckie wracają spod Berlina na paradę zwycięstwa w Moskwie.
    Nagle po drodze słychać wybuchy i strzelaninę.
    - Czyżby to już strzelano na wiwat?
    - Nie, to 6 Armia w dalszym ciągu próbuje zdobyć Wrocław...

    D. Baltermanc

    Cytat pochodzi ze strony http://www.festungbreslau.wroclaw.pl/

    Godzinami marzli na przystankach tramwajowych, bo kilkadziesiąt wozów przekazano w darze Warszawie. Patrzyli, jak z tutejszych muzeów i kościołów znikają arcydzieła, traktowane jak wojenny łup. Musieli bronić wyposażenia Politechniki Wrocławskiej, bo uczelnie warszawska i łódzka ostrzyły sobie na nie zęby. Żyli w mieście, które władza zamieniła w największą cegielnię Polski. I nie ukrywała, że niemal cała cegła z odzysku jedzie do Warszawy.

    XIII wieczny, gotycki ratusz wrocławski

    Rozbierano nawet budynki nieznacznie uszkodzone, także zabytkowe, i tłumaczono wrocławianom, że mają się cieszyć. Bo warszawska Starówka czy MDM będzie dumą całej Polski. A że jednocześnie na wrocławskich budowach są przestoje z powodu braku cegły? Miłość do stolicy wymaga ofiar. Najlepiej ujął to autor propagandowej piosenki, napisanej w 1950 roku z okazji obowiązkowej zbiórki pieniędzy na odbudowę Warszawy: "dziś miasto śpiewa piosenkę prostą, / kto kocha Wrocław, kocha Warszawę".

    Obowiązywało centralne planowanie i centralne podejmowanie decyzji. Gdy w latach 60. budowano domy na Nowym Targu, to projekty akceptował Komitet ds. Urbanistyki i Architektury w Warszawie. Stolica zabierała głos nawet w sprawie koloru elewacji (notabene zrobiła nam plac na szaro). Wywieziono z naszego miasta Panoramę Racławicką (bo jak pod bokiem wojsk radzieckich pokazywać, że sojuszników na kosy braliśmy) i mało brakowało, żebyśmy jej tu więcej nie oglądali.

    cud niemieckiej architektury - Most Grunwaldzki

    Trudno w takich okolicznościach pielęgnować miłość do Warszawy. Zadekretować jej przecież nie można. Za to wyzyskując słabszego, łatwo wywołać bezsilną złość. I tak też było z Wrocławiem. Wydawać by się mogło, że przełom roku 1989 zakończy te animozje. Wrocławianie wreszcie poczuli się u siebie, nie musieli czekać na decyzje Warszawy w każdej niemal sprawie. Wystarczyłby jeszcze gest stolicy, będący symbolicznym zadośćuczynieniem za ten powojenny rabunek.

    Poprosiliśmy o niego osiem lat temu, zaczynając na łamach "Gazety" akcję "Oddajcie, co nasze". Chcieliśmy, żeby warszawskie muzea oddały dziesiątki tysięcy wywiezionych dzieł sztuki. Usłyszeliśmy, że nasz patriotyzm jest podejrzany. Jeśli wrocławianie czują się Polakami, powinni być dumni, że dzieła sztuki z ich miasta trafiły do stolicy. I nie powinni odwoływać się do jego przedwojennej historii, bo to była niemiecka historia. Pawęże z niemieckimi napisami w piastowskim Wrocławiu są niebezpieczne dla jego mieszkańców, bo przypominają o smutnym okresie oderwania Śląska od macierzy.

    Hala stulecia (ludowa) - obiekt dziedzictwa światowego UNESCO - kolejny majstersztyk niemieckich projektantów

    - Chcecie budować swoją tożsamość? A macie już pomnik Bolesława Chrobrego? - argumentował wówczas dyrektor Muzeum Wojska Polskiego Jacek Macyszyn.

    Pomnik, owszem, już mamy, a naszą tożsamość budujemy, nie oglądając się na Warszawę. I traktując ją coraz bardziej obojętnie. Taka obojętność jest zawsze przywilejem silnego. Nie musimy się złościć, możemy przestać myśleć o Warszawie z niechęcią.

    Uważamy swoje miasto za piękniejsze, jesteśmy do niego bardziej przywiązani niż warszawiacy do stolicy, cenimy swobodną atmosferę Wrocławia. Miasta tolerancyjnego i otwartego dla wszystkich. Bliżej nam stąd do Pragi i Berlina niż do Warszawy - i odkąd jesteśmy w Unii, dobrze na tym wychodzimy. Nie myślimy się stąd wyprowadzać.

    Największa i najpiękniejsza w Europie fontanna multimedialna

    Nie zazdrościmy Warszawie, nie budzi naszej złości, nie musimy jej nie lubić. Obojętność bywa dużym osiągnięciem.

    Jest to nieco zmodyfikowana wersja artykułu z Gazety Wyborczej "Warszawa nie dała się wrocławianom polubić"
    Mimo iż artykuł mówi o Wrocławiu, to jednak bez problemu można odnieść go do całego Śląska - no może z wyjątkiem części Górnego Śląska będącego przed wojną częścią Polski.

    Stolica zapomniała, że Śląsk wcale tak do Polski nie ciągnie, że od zarania dziejów mieszały się tu kultury śląska, niemiecka, czeska i polska. Nie da się nas wynarodowić, nie da się pozbawić historii! My pamiętamy! Pamiętamy Festung Breslau, pamiętamy okradanie Śląska, pamiętamy kłamstwa. Mamy dosyć kłamstw i oszukiwania nas. Chcemy sprawiedliwości. Chcemy, by wreszcie ta duma Warszawiaka czy Polaka została ukrócona - bo proszę Pana Warszawiaka to naszym kosztem się wzbogaciliście i cały czas śmiejecie się nam glupio w oczy. Dosyć tego. I nawet macie czelność powiedzieć, że to Wy na nas płacicie (o zgrozo!) - z czego? ja się pytam z czego? To my mamy bogactwa i świetne gleby (wyż lubelska też). Co Wy macie czego my nie mamy?
    Oddajcie nam coście ukradli! Nie odniemczycie Śląska - po prostu oddajcie nam coście zabrali i przeproście za krzywdy i przestańcie się śmiać z górników - bo jeszcze zapłaczecie za Śląskiem, oj zaplaczecie.


    Cała Polska w cieniu Śląska!

    Sformułowanie to odnoszące się do koszykówki, w wymowny sposób podkreślające dominację Śląska Wrocław nad pozostałymi drużynami (siedemnastokrotny mistrz Polski) można użyć do gospodarki całego Śląska. Uprzedzam złośliwych: tak Śląsk Wrocław zbankrutował ale się odrodzi poprzez inwestycje niemieckiej firmy transportowej.
    Śląsk, w skład którego wchodzą 3 województwa: Dolnośląskie, Opolskie i Śląskie, jest drugim po Mazowszu najsilniejszym gospodarczo regionem. Jeśli uwzględni się fakt, że na dominację Mazowsza wpływ ma stolica (z racji tego faktu tam idzie najwięcej inwestycji) oraz fakt, że poza stolicą Mazowsze to trzeci świat - to Śląsk jest najbardziej rozwiniętym gospodarczo obszarem.

    Najważniejszymi gospodarczo rejonami na Śląsku są: GOP, aglomeracja wrocławska, Lubin-Polkowice.

    GOP (woj. Śląskie) jest jednym z najbardziej uprzemysłowionych terenów w Europie. Wkład woj. śląskiego w PKB kraju to 14%! Co daje drugie miejsce po woj. mazowieckim.

    Wrocław ma drugi największy budżet w kraju - po stolicy, a woj. dolnośląskie daje 8,1 % PKB krajowego - co jest 4 wynikiem w kraju. Jednakże biorąc pod uwagę stosunek PKB/ilość mieszkańców, woj. dolnośląskie jest zaraz po śląskim (patrz mapa poniżej).

    Wykres: % krajowego PKB w stosunku do ilości mieszkańców województwa.

    Poniżej w tabeli przedstawione są średnie wynagrodzenia w poszczególnych województwach (GUS).


    Z tabeli jasno wynika, że jeśli chodzi o zarobki to zarówno Dolny jak i Górny Śląsk są zaraz po Mazowszu. Opolskie także wypada dobrze.

    Generalnie można powiedzieć bez naginania prawdy, że Śląsk jest najbogatszym rejonem w Polsce. To, że stolica zdecydowanie odstaje od reszty kraju nie zmienia faktu, że to tylko wyspa, enklawa na mazowieckim bagnie. Logiczne jest, że wszelkie inwestycje skupiają się wokół stolicy i centrum handlowego kraju. Centralne położenie, port lotniczy, protekcja władz - dzięki temu to tam wytwarzane jest ponad 20% krajowego PKB.

    A co ze Śląskiem? W porównaniu do dużego obszaru, jaki zajmuje i do reszty kraju, to jest to region najbogatszy, najlepiej uprzemysłowiony i zurbanizowany. Ludziom żyje się tu najlepiej (z wyjątkami biedniejszych regionów). To Śląsk wyznacza południowy obszar tzw. trójkąta dobrobytu i uprzemysłowienia (Bogatynia - Kraków - Gdańsk). A stolica kraju ssie od dawien dawna ze Śląska co się tylko da. Te pieniądze nakręcają koło zamachowe inwestycji i dlatego stolica ma największy PKP (dodatkowo protekcjonizm władz). To oczywiście wielkie uproszczenie, ale nie jest tajemnicą, że gdyby nie stolica to właśnie Śląsk byłby najbogatszym rejonem Polski. Tego obawiali się komuniści. Dlatego podzielili sztucznie Śląsk i zniszczyli Śląskość regionu. Dzięki działaniom władz utarło się przekonanie że Śląsk to GOP (o zgrozo! nawet Sosnowiec). No i już wspomniane przeze mnie stwierdzenie: Na Śląsku w Sosnowcu..... Po przemianach w 1989r. zaczęto robić dwie rzeczy:

    - na siłę wmawiano Polakom, ze Śląsk jest biedny i ssie Polskę ! (o zgrozo! co za falsz!)
    - kontynuowano politykę: Śląsk = Górnośląski Rejon Przemysłowy
    - górnicy to pasożyty bo "cała Polska" na nich płaci - za to stwierdzenie ta cała "cała polska" powinna wisieć bo zawód górnika to największe poświęcenie! Czy to kopalnia miedzi, czy węgla kamiennego - górnik w każdej sekundzie ryzykuje to, co najcenniejsze! mimo iż nie jestem i nigdy nie byłem i nie będę i nikt z mojej rodziny nie był górnikiem to zawsze szanowałem i będę szanował ich pracę i poświęcenie. A ta "cała Polska" to chyba zapomniała skąd ma prąd i dzięki komu ma ciepło w 4 litery w zimie, bo energię elektryczną i cieplną to w 96% z węgla mamy właśnie! Z czego 56% stanowi węgiel kamienny a 40% brunatny. Więc nim obrazisz górnika to się 100 razy zastanów, bo pewnego dnia będziesz siedział/działa z lampą naftową przy ognisku.

    Na szczęście dzięki takim autorytetom i Śląskim mężom stanu jak Zdrojewski i Dudkiewicz, Śląskość Dolnoślązaków wzrosła i rośnie w olbrzymim tempie. Jesteśmy dumni z Wrocławia, jesteśmy dumni z całego Śląska i nie pozwolimy wiecznie z nas ssać! Nie pozwolimy też, aby w mediach dopuszczano się przekłamań. I będziemy powtarzać do bólu:

    - Śląsk jest jeden: od Zielonej Góry i Görlitz po Katowice
    - Wrocław jest stolicą Śląska całego
    - Śląsk to najbogatszy rejon w kraju

    Doskonałe położenie (blisko Berlin, Drezno, Praga), bogactwa naturalne (min. miedź, węgiel). Dwa (na terenie Polski) międzynarodowe porty lotnicze Strachowice we Wrocławiu i Pyrzowice w Katowicach. Pierwsza autostrada w Polsce - A4 - ciągnąca się przez cały Śląsk., pierwsza linia kolejowa (Wrocław - Oława). Największa sieć transportu kolejowego i wodnego. Cała Polska w cieniu Śląska - takie są fakty.

    Przez stolicę nie dostaliśmy Expo 2010 i 2012! Dlaczego? bo jak to Wrocław? ma być lepszy od stolicy? Gdybyśmy dostali obiecane pieniądze (te skradzione nam de facto) - dostalibyśmy Expo. Inne miasta dostały dofinansowanie od swoich rządów a my nie.

    Oczywiście Śląsk to nie kraina mlekiem i miodem plynąca. Nie wszystko jest idealne, czy dobrze zarządzne. Popełniane są błędy - jak wszędzie. Ale Ślązacy to nie Polacy i nie popełniają idiotycznych błędów.

    Może czasami napawa nas za duża duma z tego, ze jesteśmy Ślązakami, że jesteśmy lepsi od reszty kraju - ale taka już jest natura konkurencji. Faktów i liczb się nie oszuka - tak samo jak historii. Może, jak skończą się kłamstwa - skończy się nasza nadmierna duma i butność.
    Dlatego mamy taką awersję do stolicy, bo to naszą śląską, niemiecką czerwoną cegłą odbudowali to mazowieckie pokraczne miasto. Nikt nam nie oddał ani złotówki! Okradli nas z dzieł sztuki - o tym się milczy - ale pomału, pomału - czas pokaże, czy uda się je odzyskać. Bo Śląsk był Niemiecki to okradnijmy go - bo to nie nasze. Za komuny nie można było tego mówić, ale teraz można krzyczeć głośno: Oddajcie naszą czerwoną cegłę!

    My drugie pokolenie urodzone na Śląsku - potomkowie zabużan - wiemy, że nie ma lepszego miejsca na świecie niż nasz Śląsk przepiękny! Nasi sąsiedzi z Górnego Śląska, ktoży mieszkają tu od pokoleń mają większą świadomość Śląskości. My mieszkańcy Dolnego Śląska - w większości potomkowie repatriantów - my dopiero co raczkujemy. Ale nasze raczkowanie ma tempo zatrważająco szybkie - to dopiero kilka lat a już walczymy o Śląsk i o jego dobre imię.

    W jedności siła Śląska całego!


    Herb Śląska


    Herb Śląska
    wywodzi się z rodowych herbów Piastów śląskich. Po raz pierwszy wizerunku orła użył na swej pieczęci książę opolski Kazimierz I w 1222 r. Jest to też najstarszy wizerunek orła jako godła książęcego na ziemiach polskich.

    Na ziemiach Dolnego Śląska używano w herbie czarnego orła w złotym polu z białą przepaską na skrzydłach często dodatkowo z białym krzyżem pośrodku (jest to rodowy znak Henryka Brodatego tzw. zgorzelec), natomiast ziemie Górnego Śląska przyjmowały na ogół orła złotego w błękitnym polu, na późniejszych wyobrażeniach tarcza przegrodzona jest w połowie ostrzem kosy, poniżej którego znajdują się górnicze kilof i młot (vide: herb prowincji górnośląskiej w Królestwie Prus). W polskiej tradycji zazwyczaj orzeł śląski nie jest ukoronowany (za wyjątkiem Śląska Cieszyńskiego), w czeskiej (vide: wielki herb Republiki Czeskiej) i niemieckiej na ogół przeciwnie.

    Barwy ziem powiązane są z kolorystyką ich tarcz herbowych. Dolny Śląsk używa koloru złotego i czarnego, Śląsk Górny złotego i niebieskiego.


    W czasach pruskich jednolita prowincja śląska używała flagi z białym, poziomym pasem u góry i żółtozłotym u dołu (Śląsk austriacki miał flagę czarno-żółtą/złotą).

    W tradycji przyjęło się, że herb i barwy dolnośląskie używane są jednocześnie jako symbole Śląska jako całości.

    Obecnie tradycyjny herb śląski (czarny orzeł na złotym tle) możemy zaobserwować na herbie województwa dolnośląskiego, herbie kraju śląsko-morawskiego, herbie Czech i herbie Liechtensteinu. Orzeł górnośląski - żółty (złoty) na błękitnym tle - jest w herbie województwa śląskiego i herbie województwa opolskiego (herb nawiązuje do herbu księcia Jana II Dobrego). Obie wersje herbów często występują w herbach i/lub flagach miejscowości, gmin i powiatów położonych na Śląsku (a w niektórych przypadkach również poza Śląskiem - np. herb Żywca).

    W heraldyce czeskiej jako herb Śląska określa się orlicę (orzeł posiada dwie głowy).


    Historyczny herb Śląska


    Historyczny herb Górnego Śląska


    Herb woj. Dolnośląskiego


    Herb woj. (Górno)Śląskiego


    Herb woj. Opolskiego


    Wikipedia o herbie Śląskim


    Gdzie leży Śląsk?

    To pytanie wydaje się być śmieszne, ale okazuje się, że nie dla wszystkich oczywiste jest to, gdzie leży Śląsk. Od zarania dziejów Śląsk był rejonem leżącym pomiędzy Nysą Łużycką a Górną Wisłą. Jest to duże uproszczenie, jednakże mapa poniżej powinna przybliżyć granice Śląska.


    Jak widać na mapie, granice dzisiejszych województw i państw nie pokrywają się z granicami Śląska. Największymi zaklamaniami są województwa: Opolskie, Śląskie i Lubuskie.
    To skandal, żeby część Górnego Śląska nazwać województwem Śląskim - na dodatek z Sosnowcem i Częstochową. Skandalem jest też nie włączenie Zielonej Góry do woj. Dolnośląskiego. Na tle tych skandali istnienie woj. Opolskiego wydaje się być błahostką.
    Albo stworzone zostanie całe województwo Śląskie ze stolicą we Wrocławiu, albo powinna zostać zmieniona nazwa z woj. Śląskiego na Górnośląskie. Stan obecny jest niezrozumiałym następstwem decyzyjnym i nie ma odzwierciedlenia w prawdzie historycznej i geograficznej.
    Śląsk można podzielić tylko na Dolny i Górny. Nieporozumieniem jest tez fakt przynależności powiatu Brzeskiego, (a być może nawet Namysłowskiego i Nyskiego) do woj. Opolskiego. O Dolnośląskim charakterze świadczą ich herby. Jednakże nie jest to aż tak istotna kwestia, jak wspomniane wyżej kłamstwa historyczne i geograficzne.

    Jedność Śląska została rozbita w czasach zaborów i później po wojnie przez komunistów, którzy bali się o to, by silny i bogaty Śląsk nie roszczył sobie prawa do niepodległości, czy odrębności.
    To w czasach komuny utarło się przekonanie, że Śląsk to Górnośląski Okręg Przemysłowy. Co jest oczywistym kłamstwem i uwłacza Wrocławiowi, Legnicy, Wałbrzychowi, Zielonej Górze, Opolu i innym miastom Śląskim.

    Powyższy obraz także powinien przybliżyć granice Śląska jako rejonu leżącego na terenie Polski, Niemiec i Czech. DS (Dolnośląskie - kolor średnio-ciemno-zielony, OP - Opolskie - jaśniejszy zielony i KA - Śląskie (Katowickie) - najjaśniejszy) - Obecne województwa. Czerwonym kolorem zaznaczono granice Śląska. Proszę Zwrócić uwagę, że południowa część woj. lubuskiego to ziemie Dolnego Śląska. Kilka gmin dzisiejszego Wielkopolskiego. to również tereny rdzennie Śląskie. W granicach Śląska znajduje się tez obecnie kawałek Saksonii.

    Natomiast woj. Śląskie to niewypał historyczny i geograficzny - 40% jego obszaru to Górny Śląsk - reszta to obszary Małopolski. Nie jest w tej chwili istotne szukanie winnych za ten stan rzeczy. Ważne jest aby zastanowić się, co z tym bublem zrobić.

    Powstało wiele inicjatyw mających na celu przywrócenie prawdy. Jedną z nich jest http://www.zachodniamalopolska.republika.pl/
    Poniżej przedstawiony jest bubel Śląski

    Wydaje się nieuniknione, ze w najbliższym czasie "Ślązacy z Sosnowca" (przepraszam za ironię) powalczą o swoje.