Deutschland, Deutschland über alles

Sformułowanie to kojarzy mi się z historią z dzieciństwa, kiedy to kuzyn z Niemiec mojego kumpla wypowiedział te słowa do grupki wyrostków - którzy skrzętnie się pokazali, jako prawdziwi Polacy - dopadli 3 razy mniejszego od siebie gówniarza i kazali mu krzyczeć: Polska, Polska ponad wszystko - pod karą obicia twarzy i czegokolwiek tam jeszcze.

Pewnego sierpniowego dnia, jadąc tramwajem 4 na Oporowską, zamyśliłem się o finansach Śląska na tyle, że zajechałem za cmentarz Grabiszyński. Wysiadłem na pętli, a że była piękna pogoda, postanowiłem przejść się z powrotem. Nie trwało długo, jak po mojej prawej stronie, zza drzew przepięknego parku Grabiszyńskiego 9były cmentarz niemiecki) wyłonił się monument.


Pierwsza myśl: Pomnik Pamięci? Będzie o Niemcach? Będzie o Ślązakach? Będzie o FESTUNG BRESLAU?
Z niewyobrażalnym zaskoczeniem, z błyskiem oka, niesamowicie podniecony, udałem się alejką w stronę domniemanego pomnika. Przechodząc pod tym przejściem z napisem Monumentum Memoriae Communis - mogłem się tylko domyśleć, że chodzi o pomnik pamięci... ale kogo?

Po dość szybkim przejściu w miarę długiej alejki, na końcu której bielił się w słońcu pomnik, moim oczom ukazał się piękny monument.

Teraz już widziałem, że są to nagrobki wmurowane.... Pomyślałem sobie - nie może być! To muszą być poniemieckie! i kiedy zbliżyłem się do wielkiego pomnika. Kiedy stałem się przy nim mikrobem - tak! ujrzałem niemieckie nazwiska, imiona i słowa. Płyty nagrobne prawdziwych, rdzennych Ślązaków, mieszkańców Hauptstadt Breslau.

Niemalże łezka mi się w oku zakręciła.


Z pokorą spojrzałem na kolejne płyty, kolejne nazwiska. zacząłem podążać do centrum pomnika - wiedząc, że tam musi być napis upamiętniający coś... To co przeczytałem - to co było tam napisane - nie... to nie był hołd obrońcom TWIERDZY WROCŁAW. Ale słowa, które chyba na długo utkwią w mojej pamięci.


Poczułem się taki dumny. Poczułem się częścią społeczeństwa (Wrocławian, nie Polaków), które pamięta... Ciarki przechodzą mnie nawet teraz, gdy to piszę. Myślałem, ze znam to miasto na wylot - co mogło mnie zaskoczyć? Pomnik oddany w 2008r. a ja o tym nic nie wiedziałem. Tym bardziej byłem "zmasakrowany" i "rozbrojony" cała tą niecodzienna sytuacją - nagle poczułem, że świat rzeczywisty nie istnieje - przeniosłem się do Festung Breslau, a nawet kilka lat wcześniej - bo większość nazwisk miała datę śmierci z 1943-4 roku.
Podążałem kolejnymi płytami, jakbym był tam - w mieście broniącym się przed Ukraińcami i Ruskimi. I myśli zaczęły mi się kłębić i zaraz dotarła do mnie myśl o tym, że spod Oławy startowały samoloty Luftwaffe - te same, które zrzucały bomby na Polskę. Historii się nie zmieni - historię trzeba szanować. Niestety Polacy nie potrafią szanować przeszłości. Dlatego tym bardziej dumny jestem z tego niesamowitego pomnika.
Wrocław zawsze będzie miastem śląskim, niemieckim, czeskim - nigdy polskim! Polacy nie zasługują na to miasto! Za 50 lat krzywd - za naszą cegłę, za zabytki, za dzieła sztuki - za pieniądze wywiezione stąd - za to, że zniszczyli śląskość stolicy Śląska!

Każdy szanujący się historyk nie śmie powiedzieć, ze Śląsk to polskie ziemie. Byłby głupcem i kłamcą ten, który uznałby za prawdziwe słowa, że Polska ODZYSKAŁA ŚLĄSK po II w. światowej.
Jednakże duma Polaków każe im chwalić się, że tak: oni "odzyskali". Żeby coś odzyskać - trzeba najpierw to mieć. A Polska najprawdopodobniej nigdy Śląska nie miała. Jedynym okresem, kiedy można mówić o Śląsku związanym z Polanami, a potem z Królestwem Polskim - to okres od około 985r. do XII - XIII w. (około 200-300 lat!). Najbardziej chyba dosadnym okresem jest okres panowania Henryków Śląskich > którzy to podbijali Polskę. Reszta historii Śląska to historia Czech, Austrii, nawet Węgier, a potem Prus i Niemiec.

I te myśli kłębiły się we mnie - czytając kolejne płyty nagrobne. I czułem się dumny, że wrocławianie, że miasto, że wiedzą, że pamiętają. Jak to dobrze być częścią społeczności, która akceptuje i docenia przeszłość niemiecką....
FESTUNG BRESLAU - to brzmi tak dumnie >> Te słowa tak często można zobaczyć na podpisach młodych wrocławian - gdzieś na forach i portalach społecznościowych, tak często słychać to z ust bawiących się na wrocławskich ulicach ludzi. Tak - Twierdza Wrocław. Tak - JESTEŚMY DUMNI!!! TAK ! pamiętamy...
Polacy nienawidzą Niemców - a my? Ślązacy? przesiedleńcy mieszkający na Śląsku? My szanujemy Niemców, my zawdzięczamy potęgę Wrocławia i Śląska całego właśnie Niemcom.
Jakiż to by był wielki Hauptstadt Breslau teraz, gdyby granica Niemiec kończyła się za Katowicami. Jakież to by było miasto?
Ano takie - jak Hamburg! Jak Monachium! Tak, tak. Przed wojną Breslau był wizytówka Niemiec - stolicą Śląska - najcenniejszej ziemi Rzeszy. Tu powstawały monumentalne budowle - cudy niemieckiej techniki. Hala stulecia, czy Most Grunwaldzki, prześliczne kamienice. Wrocław był traktowany jako najważniejsze wschodnie miasto. Tu przyjeżdżali wodzowie Niemiec, tu po prostu nie było wiochy i prowincji - jak to zrobiła z Wrocławia komuna. Bo przecież jedynym miastem była Warszawa (sic!).
Na szczęście po 1990r. (zajęło to Wrocławianom ponad 10 lat) - 10 lat na poczucie własnej godności. TAK - 50 lat po wojnie wreszcie my WROCŁAWIANIE - poczuliśmy się dumni z naszego przecież jakże ślicznego miasta! Co się okazało - że nie tylko Kraków jest piękny - ale nagle pojawili się z roku na rok zagraniczni turyści w stolicy Śląska! Tak - nasz rynek przemienił się z obleśnego rumowiska w przepiękne miejsce spotkań - Wrocław powoli przestawał się wstydzić. 50 lat zabijania miasta i regionu! Pieniądze były kradzione stąd a pompowane w PRAWDZIWĄ POLSKĘ! Remontowali obleśny zamek wawelski i inne przereklamowane miejsca a nasze cudowne i śliczne zabytki podupadały. Katedra, Ostrów Tumski, nasz ratusz - przecież cała Polska nie ma takich cudów.

Ale teraz czasy się zmieniły!

Tak wielkie tak.
I to jak.
Wielkie halo
Poza skałą.

Wrocław się uśmiecha,
Wrocław trochę drwi.
Wrocław nie opada z sił,
A nad każdą chwilą
Zbudował pawilon
I od tych pawilonów lśni.

Tak tyle lat,
Tyle nazw.
Tyle imion i nadziei.
Ta nadzieja o Wrocławiu jest.
Grają trąby, a na niebie znak.
Ta nadzieja o Wrocławiu jest
I brakuje nam tu tylko tego,
Żeby spadł złoty deszcz.

Wrocław się uśmiecha,
Wrocław trochę drwi.
Wrocław nie opada z sił,
A nad każdą chwilą
Zbudował pawilon
I stąd te wszystkie deja vu.



Wrocław powoli powróci do swojej świetności sprzed wojny. Niestety będzie to świetność 70 lat cofnięta. i tylko łezka w oczach roni mi się, gdy przypomnę sobie Monumentum Memoriae Communis... i pamiętam tylko - jak byłem czteroletnim dzieckiem... pamiętam jak nie lubiłem słowa Polak. Jak bardzo zawsze chciałem być Niemcem, czy też Ruskim albo Amerykańcem.. Czy czteroletnie dziecko myśli? Wiem tylko tyle, że okres dumy z tego, że jestem Polakiem nigdy w moim życiu nie nastąpił. Jestem Ślązakiem, który poświęci swoje życie dla Wrocławia i dla Śląska. Obiecuję to tu na tym blogu, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, zrobię wszystko, aby Śląsk i Wrocław pracował na swoje wieżowce, na swoje autostrady, na swoje zabytki, na swoich mieszkańców - a nie na podkarpackie mościki na strumyczku i na warszawskie, kolejne banki.
To Śląsk jest najbogatszy, najbardziej uprzemysłowiony i najpiękniejszy. A, że to nie są słowa wyssane z palca - przekonacie się czytając ten blog. Skoro to my dopłacamy a cała Polska z nas ssie - to dlaczego nie możemy gospodarować sami naszymi pieniędzmi. Dlaczego centrala ma nam mówić co jeść, na co wydawać pieniądze i jak ma wyglądać nasz czarny śląski orzeł?
Jesteśmy kalekami? nie potrafimy sami sobą zarządzać? Najwyższa pora obudzić się z letargu. Komuna się skończyła! Możemy sami decydować o naszym losie.