Święto Jaddwigi Śląskiej i całego Śląska

17.10.2010r. w Oleśnicy odbyło się pierwsze Święto Dolnego Śląska. W dniu patronki całego Śląska, Świętej Jadwigi Śląskiej, żony Henryka Brodatego, założyciela Dynastii Piastów Śląskich, cały Dolny Śląsk (a i sentymentalnie również Górny) świętował.  Może nie było to świętowanie huczne - ale to dopiero pierwszy raz....  Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach święto naszego regionu będzie głośne i obchodzone z należytym szacunkiem.

 
Na co chciałem zwrócić uwagę?  Przede wszystkim na:
  • praktycznie żadną reklamę tego wydarzenia - nawet jeśli była - to osoba śledząca lokalne media mogła się o tym dowiedzieć na dwa dni przed (z tego co pamiętam). Ja o tym święcie wiedziałem już rok temu - tym bardziej dziwi mnie brak promocji w innych miejscach niż Oleśnica.
  • Debata o tożsamości Dolnego Śląska była przecudna. Redaktor GW zaczął od Śląska, potem przeszedł do Dolnego. W całej debacie dało się wyczuć postępującą świadomość regionalną polityków. Jeśli tak dalej pójdzie to nasza Śląskość
  • Obecność polityków, Rektora UWr, Rektora PWr, oraz innych znakomitości z prof. Miodkiem na czele

Bazylika Oleśnica jest imponująca i urzeka prostotą i elegancją. No i te śląskie akcenty.....  Na prawo - herb księstwa ziębicko-oleśnickiego, następnie głębiej znany herb księstwa oleśnickiego, a najbliżej ołtarza herb księstwa legnicko-brzeskiego (lub księstwa żagańsko-głogowskiego) - ach jak pięknie prezentują się te śląskie orły. Zresztą w Bazylice jest ich więcej.




A tak prezentowali się uczestnicy debaty:

Niestety nie mamy zdjęć z jarmarku :)

Podsumowując:
  • Pomysł świetny
  • Wykonanie przyzwoite
  • Debata?  rewelacyjna :)
  • Promocja? kiepska

Do zobaczenia za rok - mam nadzieję, ze w Lwówku Śląskim :)

Silesia Restituta

Ubolewam z powodu tego, iż zaniedbałem w tym roku ten blog. Jak już wspomniałem działo się sporo.
O poznaniu Przemka pisałem - ale o wielkim wydarzeniu, będącym konsekwencją tego poznania, nie pisałem jeszcze.

9 maja zebraliśmy się w celu utworzenia stowarzyszenia dbającego o Śląsk. W skrócie: Powołaliśmy do życia Towarzystwo Miłośników Śląska Silesia Restituta. Na stronie podane jest wszystko, co się wiąże z naszą działalnością.

Miło mi także poinformować, że odzywają się do mnie ludzie pragnący wspólpracy na rzecz Śląska i prawdy o nim.

Stowarzyszenie ma charakter edukacyjno-propagandowy - bynajmniej tak mi się wydaje.... Skupia ludzi raczej skłonnych do wspierania hasła: "Wolny Śląsk w Unii Europejskiej", "Unia Europejska Regionów, nie państw". Na takie hasła przyjdzie jeszcze czas - szczególnie, że da się wyczuć ostrą potrzebę. Śląsk wolny - Śląsk bogaty - Śląsk bez idiotycznych decyzji Centrali. Obecnie jednak skupiamy się na bardziej przyziemnych celach i pracy u podstaw.

Silesia Restituta ma ściśle określone cele:

  • promocja Śląska wkraju i za granicą,
  • promocja Śląska w kraju i za granicą,
  • promocja Wrocławia jako stolicy regionu
  • edukacja regionalna wśród mieszkańców Śląska,
  • prezentowanie prawdy historycznej o Śląsku w debacie publicznej,
  • krzewienie wśród mieszkańców Śląska postawy poczucia odpowiedzialności za swoją Ojczyznę,
  • troska o poprawę stanu zabytków architektury Śląska,
  • propagowanie idei większej samorządności Śląska i innych regionów historycznych w Polsce,
  • dbanie o tożsamość śląską.

Zapraszamy wszystkich sympatyków pragnących wspierać Śląsk.

Lux Ex SILESIA

Z Oleśnicy śląscy rycerze znów pojadą pod Grunwald

www.olesnica.nienaltowski.net


Chorągiew Ślązaków była jedną z największych w słynnej bitwie sprzed 600 lat. W ten weekend w Oleśnicy zaprezentują się współcześni rycerze. A potem znów wyruszą pod Grunwald


Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Konrad VII Biały, książę oleśnicki, poprowadził 15 lipca 1410 roku w bitwie pod Grunwaldem Chorągiew Ślązaków. Miał wtedy między 15 a 20 lat i przebywał w Malborku na nauce rzemiosła rycerskiego. Choć jego ojciec Konrad III, który w 1409 roku był mediatorem pomiędzy zakonem krzyżackim a Polską, odradzał mu udziału w bitwie, syn miał jednak odpowiedzieć, "że honor nie pozwala mu opuścić wielkiego mistrza, skoro wojna zastała go w Malborku".

Nie wiadomo dokładnie, skąd wyruszyli Ślązacy, aby wesprzeć Konrada, ani czy przybył po nich osobiście, czy czekał w Malborku. Znany jest jednak symbol, pod którym walczyli - czarny orzeł na złotym tle - oraz rozmiar drużyny, która była jedną z największych wśród zaciężnych. Po bitwie Konrad VII i większość jego rycerzy została wzięta do niewoli.

Aby upamiętnić to wydarzenie, w ten weekend do Oleśnicy zjedzie się około 60-70 rycerzy z Dolnego Śląska, Górnego Śląska, Wielkopolski i województwa lubuskiego.

Pomysłodawcą imprezy jest historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Wojciech Schäffer: - Szperając w Bibliotece "Na Piasku", należącej do mojego uniwersytetu, znalazłem tekst niemieckiego historyka z 1880 roku, który wylicza - być może wszystkich - rycerzy śląskich, którzy brali udział w bitwie. Nie jesteśmy więc wymyśloną grupą, ale reprezentujemy konkretne postaci historyczne i odgrywamy autentyczne role.

Impreza rozpocznie się już w piątek po południu, kiedy oficjalnie przez Bramę Wrocławską do miasta wkroczą i wjadą poczty rycerskie oraz zaciężne. Na błoniach przy Podzamczu rozbiją swoje historyczne obozowisko, żeby potem przy ognisku odbyć wieczorną wieczerzę.

Głównym dniem imprezy będzie sobota. Rycerze już o godz. 10.30 rozpoczną na błoniach manewry Chorągwi św. Jana. Tuż po nich wyruszą pochodem wzdłuż murów miejskich ul. Kościelną, aż do Rynku, gdzie nastąpi powitanie posła krzyżackiego ze świtą. Tam o godz. 12 prawdziwa gratka dla mieszczan - kat będzie wymierzał kary dla winowajców: będzie chłosta, piętnowanie, wykłucie oka, banicja oraz obcięcie głowy. O godz. 15 rycerze wrócą na błonia, gdzie będą zabawiali gości pokazami walk pieszych i swojej sprawności oraz zorganizują gry i zabawy plebejskie. Głównym punktem wieczoru będzie bitwa podzielonego na dwie części rycerstwa przy Bramie Wrocławskiej.

- Chcemy sprawdzić sprawność i zapał bojowy naszych rycerzy, nim wyruszą na Grunwald. Muszą wykazać się przed posłem krzyżackim - mówi Schäffer.

W niedzielę o godz. 9 w bazylice przy zamku odprawiona zostanie uroczysta msza św. Po niej rycerze tą samą drogą, którą przybyli, przez Bramę Wrocławską, uroczyście żegnając mieszczan, wyruszą do Prus.

- Tam dotrzemy w lipcu, choć, oczywiście, nie wyruszymy od razu - śmieje się historyk. - Za to w tym roku, w 600-letnią rocznicę bitwy będziemy reprezentować naprawdę znaczącą siłę. Może tym razem wygramy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Buntownik z wyboru?

Nieco faktów nie zostało zapisane na tym blogu. W tym roku działo się sporo - szczególnie w lutym. Mam nadzieję, ze opiszę to w późniejszych wątkach. Teraz mam zamiar opisać kolejną przełomową datę. A mianowicie 7.04.10.

Udałem się przedwczoraj na zaproszenie Łukasza Modekszy do Radia Wrocław. Towarzyszyła mi Milena moja - orędowniczka śląskości. Przed audycją chciałem się spotkać z Przemkiem (o jakże jego postać ważna jest). Pokazał nam plany nowych wlep propagandowych.... Na razie projektów nie pokarzę - ale szczęki nam opadły.

Wracając do radia.... Cel był jeden - powiedzieć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Udało się. Dodatkowo chcieliśmy zachęcić do dalszych audycji o Śląsku.... Ten aspekt niejako się nie udał, gdyż ta propozycja sama padła :) Po przesłuchaniu tego, co mówiłem - mogę powiedzieć, ze nie poszło źle. Za dużo "prawda" - ale to chyba jest nieuniknione słówko jak się chce kogoś przekonać do swoich racji. Jak na pierwszy raz nie było tragicznie.

Myślę, ze jest to świetny pomysł na promocję śląskości.
Redaktor zaproponował też debatę o Śląsku - jeszcze bez żadnych konkretów.
Zatem oto link - 19min paplaniny o tym samym :)

http://www.prw.pl/articles/view/15949/we-wroclawiu-powstaje-nowy-ruch-regionalisci-slascy-posluchaj

Tożsamość śląska

Dzisiaj odbyła się debata o tożsamości Wrocławia... Na Łokietka 5 o godzinie 12:00 z poślizgiem. Jednym z mówców był Tomek - znany działacz na rzecz tożsamości śląskiej Wrocławian. Sala wypełniona. Oczekiwania... Moje serducho skacze. Nie ma Przemka z Wielkiego Śląska - Jestem sam - tylko 2 znane mi osoby na sali (jeszcze jedna osoba znana mi - ale jakoś tak zapomniało mi się imię). Atmosfera napięcia - nagle zaczyna się.... Najpierw typowa pro-Polska wypowiedź jednego Pana - którego nie warto znać. Pan sam sobie buduje historię - wspomina, że Wrocław to nawet do XIVw był polski (o zgrozo) - potem go trochę naprostowano i historia wygrała - nagle było zgodnie z prawdą. Potem ciekawie mówił dr z Krakowa - socjolog - na prawdę piękny króciutki wykład o tożsamości wrocławian i krakowian (różnice) - zwrócił też uwagę na wielokulturowość - na to, ze marka WROCŁAW zajęła 3 miejsce jako najpopularniejsza marka polska... No i na sam koniec wreszcie dopuścili Tomka... A ten nie tracąc czasu przywalił z grubej rury:


Mówił na prawdę same konkrety - mówił na temat (może za wyjątkiem małego zboczenia w stronę legend o Wrocławiu) - no i pani mu przerwała - ale dyskusja była kontynuowana na owej kanapie:)


Oczywiście musiałem zabrać głos i wskoczyłem na tą kanapę. Kontra dla wojewody - a co! Niech wie, że nie jest alfą i omegą (prędzej omegą - macka Warszawy)) Oczywiście mówiłem, to co zawsze w takich sytuacjach. Starałem się pokazać, że można być Ślązakiem i Polakiem. Potem dyskusja była żywiołowa. Anty-Niemcy i Pro-Polacy - czyli standard we WRocławiu. Na koniec PAni przewodnik po Wrocławiu pięknie tez opowiadała.

Ogólnie spotkanie to trwało ponad 3h. Poznałem kolejne osoby - żaluję tylko, ze ani Tomek, ani Przemek z WŚ nie byli obecni.

Wniosek: Spotkanie uważam za UDANE! BA! Za BARDZO udane! Wiem, w czym pływam teraz. Mam tez kontakt w UMWD (Pozdrawiam Cię Z) A Tomek? ech... Ma u mnie dużego browara (oczywiście śląskiego - np. : Spiż - albo z pochodzenia śląskeigo: Piast, Tyskie)